Chronicles of Faranna
FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Forum Chronicles of Faranna Strona Główna
->
Zakon Paladynów Światła
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Świat
----------------
Świat
Doliny
Puszcza
Pustynia Skorpionów
Skalne Wrota
Zakon Paladynów Światła
Tairoth
Quilrabe
Bagna
Królestwo Eratonu
Baaleth
Torres
Meren
Zjednoczone Królestwo Rinsfall i Fraisounce
Wolny Arwer
Dziki Wschód
Miasto Rokfor
----------------
Ulice Rokfor
Warsztat Heraldyka
Inne
----------------
Genezy postaci
Różne
Zanim zaczniesz
Dział punktów fabuły
----------------
Karty postaci
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ansgar van Puzzle
Wysłany: Sob 16:08, 29 Paź 2011
Temat postu: Pokój gościnny - 29.10.1480
Pokój był rzęsiście oświetlony przez okrągły kandelabr.
Powiesił płaszcz, kubrak i spodnie na fotelu. W wielkiej dębowej szafie znalazł pachnące, lniane pantalony i szlafrok - do wyboru do koloru. Przygotował sobie rzeczy i przeszedł za parawan. To był zdecydowanie za długi dzień.
Kończył fajkę z laudanum w wielkiej balii z gorącą wodą. Był środek nocy i deszcz bębnił w purpurowo-zielon szyby okiennego witrażyka. Jutro miał zacząć się listopad, bodaj najbardziej przygniębiający z miesięcy. Dosypał soli i myślał jeszcze chwilę.
Lżej było mu bez listów. Znów jednak, do czasu wyjaśnienia sprawy, miał status zabójcy. Tak samo Magnus, który zdradził dla niego zakonną neutralność. Nie będzie litości i schronienia dla takiego jak on. Wystarczyło raz unieść miecz na najniższego z poddanych prawowitej, obecnie bynajmniej, władzy. Widział już, jak będą ścigać go jak psa od jednego od jednej wsi do drugiej. Administracja Gwyna oparta na dziesiątkach, jeśli nie setkach opłacanych wójtów stanowiących prawo na swoich terenach, musiała działać skutecznie.
Najbardziej jednak rzecz jasna hrabiego absorbowało go, gdzie może znajdować się Tarald. Jednak gdy o tym myślał, szalejący w wirującej pogoni kołowrót myśli nie dawał mu skupić się na niczym innym. Dziki mętlik emocji nie dałby mu zasnąć przez najbliższe 100 lat. Spróbował z całych sił o tym nie myśleć.
Przebrał się w rzeczy z szafy i zasiadł przy biurku. Znów myślał chwilę, przeglądał wspomnienia we własnej głowie. Wszystko było w szufladach - kałamarz, czarny atrament i śnieżnobiały, kredowy pergamin.
Pole bitwy wrzeszczało świtem.
Hrabiowie i baronowie stali na wzgórzu, patrząc na pędzącą przez Rogi Criltionu piaskową kurzawę.
Ponad cienką linią horyzontu wyłonili się jeźdźcy, barwni jak cyrkowa trupa, z krótkimi łukami zamiast zabawnych grzechotek.
Jak przelać niepokój? Jak nadać białemu papierowi kolor brunatnej krwi? Jak to się, u diabła, robi, żeby było tak naprawdę? Wódka i laudanum powoli przestawały tańczyć. Zaczął więc pisać.
Klejnot Narodów, czyli jak przestałem kochać piękną rewolucję
.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by
Ulf Frisk
and
Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin