Autor |
Wiadomość |
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Pon 22:32, 24 Paź 2011 Temat postu: Gabinet paladyna Magnusa - 24.10.1480 |
|
|
Ansgar i Magnus przeszli przez zewnętrzne krużganki i refektarz nie niepokojeni.
-Budzą się we mnie wspomnienia. Pamiętam gdy chodziłem tędy... W końcu będziemy mieli okazję porozmawiać o tych wszystkich latach. Prowadź do siebie. Aha, mam też coś dla Ciebie i siebie od Flipa, ale to na miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ansgar van Puzzle dnia Pon 22:33, 24 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Wto 20:42, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zaczęli wchodzić po krętych, kamiennych schodach. Nie musieli się już obawiać, że ktoś ich zobaczy. Na wyższych piętrach, zamiast warty, w drzwiach umieszczone był magicznie pieczęcie, które nie pozwalały przejść niepożądanym osobom.
Magnus zdezaktywował je wszystkie i po chwili rycerze znaleźli się na ostatnim piętrze.
-Później znajdę Ci tutaj jakiś pokój, na razie wejdź.
Powiedział Magnus, otwierając masywne, dębowe drzwi do swojego gabinetu.
Znaleźli się przestronnym pokoju, na środku stało wielkie biurko ze stosem papierów i piórem zanurzonym w atramencie. Na ścianach wisiały rozmaite obrazy. Magnus lubił prostą sztukę, więc malowidła przedstawiały głównie górskie krajobrazy, lub niezmierzone leśne gęstwiny. Jednak szczególnie wyeksponowany był dwuręczny, ozdobny miecz, wisiał na dwóch stalowych hakach, zielone adamanitowe ostrze pobłyskiwało groźne, a rękojeść mieniła się od kamieni szlachetnych. Oprócz tego w kącie stałą jeszcze szafa i stojak na zbroję. Magnus przystawił do biurka mahoniowe krzesło kryjące się w cieniach pokoju i usiadł za biurkiem. Wyciągnął butelkę wódki i dwie szklanice.
-Nie mam niestety zakąsek.
Powiedział rycerz podając wypełnioną do połowy szklanice Ansgarowi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Czw 18:26, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 18:30, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ansgar powiesił płaszcz na krześle. Był całkowicie brudny. Od całej awantury odechciało mu się spać i pomimo ciężkości w nogach nie czuł już ciężkości w głowie.
-Flip kazał ci dać, gdyby coś ci się stało. To laudanum w fajce z Torres. Te twoje czoło nie wygląda dobrze.
Ansgar sam nabił kwiaty laudanum do cybucha i odpalił od świecy.
-Magnus, Magnus, cztery lata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 18:36, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Mam wrażenie że nic się nie zmieniło przez te cztery lata.
Powiedział upijając nieco ze szklanicy. Usiadł na krześle i wzdychając zaczął mówić dalej.
-Kiedy się poznaliśmy, walczyliśmy przeciw tyranii, biliśmy się o wolność. Dziś znów stoimy w tym samym miejscu. Jakbyśmy krążyli w kółko. Co kilka lat spokoju, kolejne szaleństwo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Czw 18:40, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 18:42, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Sam nie wiedziałbym jak to ująć, bo naprawdę nie zmieniło się wiele, a wydarzyło się wszystko. Myślałem nad tym dużo, wiesz? Gdzieś w namiocie przed kolejnym dniem marszu. Zacząłem się zastanawiać, czy rewolucja nie była najbardziej przeklętym dziełem mojego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 18:48, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Cóż, nic na to nie poradzisz, po jednej zakończonej rewolucji, przyjdzie następna, władza się ciągle zmienia. Niestety nas okrutny los rzucił w czasy, w których nie możemy się nacieszyć wywalczoną wolnością. Mam tylko nadzieję, że to co robimy, robimy w słusznej sprawie i kiedyś ludzie docenią nasze wysiłki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 18:51, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Jesteśmy wolni. Zawsze byliśmy.
Zaciągnął się fajką i upił trochę. Ból nóg ustępował. Torresański specyfik działał skutecznie. Pomyśleć, że dla tego draństwa tyle czasu tam walczył.
-Rewolucja w czasach Eberharda była kwestią o wiele łatwiejszą i jednocześnie trudniejszą do rozwikłania niż obecna sytuacja z Gwynem. Wiesz dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 18:54, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Nie wiem, dla mnie jeden i drugi to szaleńcy, którzy chcą sobie przyporządkować ludzkie myśli i dusze.
Magnus wziął swoją fajkę i wziął trochę specyfiku palonego przez Ansgara.
-Świetne zioła, takich jeszcze nie paliłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 19:04, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Torresanie mówią na to opium. Mają tego całe pola. Nie radzę jednak przesadzać. Najpierw uśmierza ból, a na drugi dzień nie można utrzymać głowy na karku.
Uśmiechnął się i wtedy dało się to zobaczyć. Ansgar wyglądał teraz staro. Tak bardzo staro, po prostu. Zmęczony i doświadczony nie ten sam rycerz, pełen wigoru, o czarnokasztanowych, długich prostych włosach.
-Eberhard to była zła władza. Nikomu się nie podobała. Zwróć uwagę ilu wojskowych przeszło na naszą stronę. Pomimo że Eberhard był legalnym, dziedzicznym władcą, to Eraton sprzeciwił się przeciwko niemu... Wygraliśmy tę wojnę dzięki wsparciu Eratonu. Wojska lojalistów doskonale poradziłyby sobie z niezorganizowanym chłopstwem. Kto nas wspomoże teraz?
Znów się napił.
-Imperium leży na kolanach. Z 40.000 sił powróciły trzy korpusy. Zostało to, co ochrania granicę z Eratonem. Gwyn musiał się zgodzić na powstanie Rinsfall i Fraisounce. Nie pomogą nam. Za bardzo cieszą się z nowego państwa, by teraz ryzykować. Eraton to mocarstwo, zrobią na pewno jeszcze raz to samo, by osłabić naszą pozycję, ale już nie dla nas. Gwyn to nie jest legalny król, Otis to nie jest legalny namiestnik. To już nowy król i nowe interesy. Cholerna polityka, jest teraz zbyt spersonalizowana... Ale jest nadzieja. Właśnie w tym, że Gwyn zagarnął tron, Rokfor jest słabe, a ja nie chcę kolejnego rozlewu krwi zwłaszcza w imię głupiej zasady legitymizmu. Pamiętasz przecież rzeźnię Tairoth. Gwyn nie ma władzy absolutnej. Nie musimy niszczyć jego popleczników. Musimy zniszczyć dynastię Gwynów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ansgar van Puzzle dnia Czw 19:07, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 19:21, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Więc co mamy robić? Władza nas nie akceptuje, ani ja nie akceptuje takiej władzy.
Gwyn może uczynić Rokfor silnym, możemy mieć silne wojsko, rozwiniętą gospodarkę, skarbiec może być pełen złota, tylko ludzie nie skorzystają na takim rządzie. Wojsko będzie ich uciskać, gospodarka będzie rozwijana niewolniczą pracą, a złoto ze skarbca będzie służyć tylko Gwynowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 19:24, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Dlaczego pytasz mnie co mamy robić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 19:34, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Bo wierzę, że jesteśmy odpowiedzialni za ten kraj. To nasza rewolucja go stworzyła i nie możemy pozwolić żeby nasze ideały umarły. Nie chce się poddać, to nasz obowiązek, walka o dobro mieszkańców tego kraju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 19:40, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Stworzyć sprawny system pobierania wojska. Zmniejszyć liczbę administracji. A po pierwsze oddać te piekielne listy radzie. Odwołają Gwyna. Zostanie shańbiony i zrzucony z tronu, może nawet wygnają wszystkich Gwynów edyktem.
Odłożył fajkę i opróżnioną szklankę po wódce.
-Czasem myślę, że powinno się tych ludzi trzymać w ryzach. Jak w Eratonie. Oni się nie buntują. Mają tyle, ile potrzebują. A my łakniemy wciąż więcej, nienasyceni, nienasyceni synowie Wszechojca... Wierzę, że On jest. Zawsze wierzyłem. Ale teraz równie mocno wierzę, że o nas zapomniał. Wiesz przecież, co się dla mnie teraz najbardziej liczy...
Głos uwiązł mu w gardle i nie mógł dłużej mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnus
Rycerz
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rokfor
|
Wysłany: Czw 19:47, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Tarald.
Wyszeptał Magnus, wiedział że Ansgar nie widział swojego syna od kilku lat. Zapewne każdy kolejny dzień przysparzał mu bólu i tęsknoty. Rycerz dolał przyjecielowi trunku.
-Twój syn nigdy nie przestał wierzyć, że jeszcze spotka swojego ojca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Czw 19:47, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ansgar van Puzzle
Rycerz
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tairoth
|
Wysłany: Czw 20:00, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, to było odnalezienie Taralda.
-Mogą mnie wysłać nawet na tą brudną wyspę jeszcze raz i wrzucić do wody w żelaznej skrzyni, mogą spalić ten kraj i kazać mi go opuścić na zawsze, ale nie zawaham się przed niczym. Tylko że nie wiem gdzie jest, i nie wiem czy w ogóle żyje.
Nagle zaświtała mu w głowie pewna myśl. Zupełnie się na tym nie znał...
-Nie znam się na magii. Czy Ty to czujesz? Czujesz, że on gdzieś jest i wierzy, tak?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ansgar van Puzzle dnia Czw 20:02, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|