Chronicles of Faranna

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Skrzydło szpitalne 30.10.1480
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chronicles of Faranna Strona Główna -> Zakon Paladynów Światła
Autor Wiadomość
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Pon 1:02, 31 Paź 2011    Temat postu: Skrzydło szpitalne 30.10.1480

Magnus nie spał długo, męczyły go bóle w klatce piersiowej, wyciągnął więc ubrania z szafy i po chwili, przebrany w białą jedwabną koszulkę, zieloną kamizelkę i lniane spodnie, zszedł na dół tupiąc ulubioną parą brązowych butów. Powoli zaczynał się nowy dzień, po korytarzach zakonu chodziło mnóstwo osób. Obecność rycerza, sprawiła że wśród paladynów zawrzała dyskusja, wszędzie gdzie przechodził słyszał szepty i strzępy rozmów na swój temat. Magnusa wcale to nie dziwiło, tajemnicze podróże członków władzy zakonu, w momencie przejmowania korony przez Gwyna sprawiły, że rycerz wzbudzał ogromne zainteresowanie. Magnusa jednak nie interesowały rozmowy innych, szybko zszedł na parter i mijając natrętne grupy adeptów, udał się do skrzydła szpitalnego. Była to dość spora część budynku, oprócz kilku gabinetów lekarskich, były tu również pokoje dla chorych, w komfortowych warunkach można tam było pomieścić ponad dwieście osób.
-Ktoś jest w środku?
Spytał Magnus stojącego przed drzwiami gabinetu blondyna z wybitym zębem. Adept widząc rycerza zasalutował i z ustami pełnymi krwi odpowiedział sepleniąc.
-Tag jest pse pana, tłenowaliśmy s kolego i psesadzilismy, mi wypap zomb, a kolega co jes w śropku ma nos złamany.
-Dobra, to idź wypłucz usta wodą i poszukaj kapitana Margerta. Powiedź mu że mam do niego pilną sprawę.
-Ałe, ja muszę.. mój zomb..
-Nie musisz, idź i powiedz mu żeby zaczekał przed tym gabinetem.
Rozkazał Magnus i ruchem ręki odprawił adepta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:00, 01 Lis 2011    Temat postu:

Po chwili w lazarecie pojawił się kapitan Margert, zamiatając połami srebrno-żółtego zakonnego płaszcza. Był to czarnowłosy półelf o starannie przystrzyżonym zaroście wokół ust. Miał na sobie wypolerowany napierśnik, kubrak i narzutę z futer.
-Mój panie. - skinął ledwo zauważalnie głową i dotknął rękojeści orientalnego tulwaru przy pasie.
-Raduję się że do nas powróciłeś. Oczekujemy Twych komend.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Wto 20:26, 01 Lis 2011    Temat postu:

-Szybko przybyłeś, to dobrze. Musisz załatwić kilka ważnych spraw.
Magnus darzył Margerta ogromnym zaufaniem, kapitan był kiedyś jego uczniem, rycerz nauczył go szermierki i władania magią, jednak największym talentem Margerta, była jego umiejętność zdobywania informacji. Kapitan po ukończeniu nauk paladyńskich, pracował jako szpieg, potem stanął na czele zwiadu w zakonie.
-Wczoraj do Rokfor wleciały trzy osoby na gryfach, chcę, aby trafiły żywe do więzienia w zakonie. Daję Ci wolną rękę, tylko dobrze wykonaj zadanie, a teraz wybacz, idę się wyleczyć.
Powiedział Magnus, widząc wychodzącego z gabinetu adepta z zabandażowanym nosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Wto 20:31, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:40, 01 Lis 2011    Temat postu:

-Tak jest - odparł tylko, skinął ponownie i odszedł.
Rozkaz szczerze zdziwił kapitana. Zadanie brzmiało enigmatycznie i naprawdę Magnus poskąpił mu informacji. Postanowił na początek pójść po najmniejszej linii oporu i zacząć od rozpytania w aresztach miejskich. Przejęcie jurysdykcji nad więźniami, nawet bez opięczętowanego rozkazu generała, rzadko stanowiło dla zakonników większy problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Śro 0:29, 02 Lis 2011    Temat postu:

Magnus wiedział, że kapitan nie jest zadowolony z powodu, tak małej ilości informacji jakich mu udzielił, rycerz wolał jednak wprowadzać Margerta w całą sprawę powoli. Im mniej osób wie, tym lepiej, a Magnus widział w tym paladynie przyszłość zakonu i nie chciał go niepotrzebnie narażać.
-Ledwo co wróciłeś, a już potrzebujesz leczenia?
Pytanie wyrwało go z rozmyśleń, rycerz znajdował się teraz w niewielkim gabinecie, leczono w nim rany i choroby nie zagrażające życiu pacjenta. W pokoju tym znajdowało się łóżku, szafa pomalowana na biało, biurko z dwoma krzesłami i mały składzik na leki.
-Chyba nie jesteś tak ranny, że nie możesz mówić?
Spytała, udając zmartwioną, paladynka siedząca za biurkiem. Rycerz uśmiechnął się do siebie, wszędzie rozpoznałby tą postać. Burza rudych włosów, zielone oczy, lekko blada cera od ciągłego czytania książek w ciemnej bibliotece i przepiękny uśmiech, który sprawiał że nawet największym wojakom, takim jak Magnus, uginały się nogi. To była Eren, przyjaciółka Magnusa, z czasów kiedy był adeptem. Rycerz razem z nią uczęszczał na szkolenie paladyńskie, dziewczyna jako pierwsza się z nim zaprzyjaźniła, mimo iż większość klasy, trzymała Magnusa na dystans z powodu jego mieszanej rasy. Rycerz skrycie się w niej podkochiwał i chciał wyznać jej swe uczucia, lecz zanim to zrobił, Eren złożyła śluby czystości i całkowicie oddała swe życie Wszechojcu.
-Nie widzisz że ledwo stoję? Wróciłem ranny z podróży, a ty wcale się o mnie nie martwisz.
Powiedział skarżącym się tonem Magnus i usiadł na krześle naprzeciw Eren.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:26, 02 Lis 2011    Temat postu:

Pomimo zasady "żaden równy ponad równym" wielu paladynów znajdowało się w praktyce pod wodzą dwóch Kawalerów. Z racji ich dawnej znajomości Eren nie była w to włączona. Wyjątkowo skutecznie i bezczelnie z tego korzystała z uśmiechem na ustach.
Wstała i podeszła do Magnusa kołysząc biodrami. Och, co to była za bomba! Nigdy nie pozbyła się chęci do najstarszej gry świata pomimo złożenia ślubów. Ujęła mocno jego brodę unosząc głowę do góry i przyjrzała się poharatanemu czołu.
-Biedak. - uśmiechnęła się lubieżnie. I tak od lat pogrywała w te gierki; sobie pod ich nosami. Jednak jej mina sugerowała jednoznacznie, że czas się zająć poważnymi sprawami.
-Nam też nie jest łatwo. Oczekujemy twoich komend. Gwyn żąda podporządkowania paladynów pod groźbą sekularyzacji. I to nie są już odległe kwestie ultimatum, jakieś tam mgławicowe sprawy. Chce zorganizować kongres w stolicy, na którym miałbyś się pojawić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Świat dnia Śro 16:28, 02 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Śro 18:22, 02 Lis 2011    Temat postu:

-Wiem, to tylko kwestia czasu jak ten stary pryk wyciągnie swoje chciwe łapska po zakon. Ech, ta cała wielka polityka, układami z władzą zawsze zajmował się Odyn, ale skoro go teraz nie ma.
Eren nałożyła na czoło Magnusa, cienką warstwę żółtej maści, a następnie dokładnie opatrzyła głowę rycerza.
-Gotowe, coś jeszcze?
Spytała wycierając ręce w kawałek tkaniny. Magnus uniósł lekko koszule i pokazał jej posiniaczoną klatkę piersiową.
-Cóż, wszystkie żebra są chyba całe, ale męczą mnie straszne bóle. Mogłabyś użyć magii leczenia?
Eren spojrzała zdumiona i zmartwiona zarazem, otarcie na czole nie było poważne, za to klatka piersiowa pełna fioletowych plam, nie wyglądała najlepiej.
-Wiem, lepiej by było odpocząć i pozwolić się organizmowi zregenerować, ale sama wiesz, że nie mogę teraz odpoczywać. Muszę być zdrowy, aby poradzić sobie z biskupem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Czw 0:37, 03 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:54, 10 Lis 2011    Temat postu:

Eren słuchała go z uwagą.
-Musisz być zdrowy - powtórzyła. - Musisz.
Dlaczego, dlaczego nie było go tyle czasu?
Dziwne rzeczy rządzą światem. Miecze i pieniądze, za które można kupić miecze. Jeszcze dziwniejsze rządzą ludźmi. Żądze i pragnienia, które posiadamy, a historia kończy się tak, że to one zaczynają posiadać nas.
Dziewczyna kopnęła jego krzesło z wprawą tak, że nie wywrócił się, ale pojechał na nim z szuraniem w kierunku przepierzenia z prześcieradła. Sala opustoszała, to nie była leżakownia na rannych. Pogaszono już kinkiety. Dlaczego nie...? Skoro dotychczasowy świat, ach, dotychczasowy porządek wszystkiego, jak zwykle co dnia przecież się wali?
-Magnus. Magnus...
Dotknęła jego twardej piersi muślinowym, długim palcem.
-Magnus...
Przeniosła dłoń na jego policzek, odsuwając kosmyk splątanych, mokrych, czarnych włosów. Te blizny. Mężczyźni z bliznami.
Co będzie za chwilę? Nie myślała. W głowie kołatało jej tylko With the moon I run, far from the carnage of a fiery sun. Była tylko oddaną Wszechojcu, może trochę przez zbyt długi czas, młodą podporucznik Eren Kaydale. On był tylko wrażliwym mężczyzną brutalnie odartym z prawa do odrobiny miłości.
Usiadła na nim okrakiem, trochę bezwstydnie. Jej piersi wydęły się jak księżyce w sznurowanym ciasno gorsecie pod zakonnym napierśnikiem. Złożyła gorący pocałunek na ustach rycerza, a w jej oczach tańczył po części jakiś odległy strach.
-Magnus. Magnus.
Ugryzła go w wargi.
-Sukin ty synu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Świat dnia Czw 0:56, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Pią 13:05, 11 Lis 2011    Temat postu:

Nie tego się spodziewał przekraczając drzwi gabinetu. To zaczynało przypominać fabułę książek erotycznych, które z lubością były czytane, a następnie palone na stosach zakazanych utworów. Magnus był zaskoczony, kiedyś cały czas marzył o takim momencie zbliżenia, miał nadzieje że Eren będzie jego. W jednej chwili rycerz cofnął się dziesięć lat wstecz, do czasów kiedy był jeszcze młodym, pełnym nadziei na znalezienie miłości chłopakiem. Wspomnienia i emocje zawładnęły jego umysłem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Pią 13:06, 11 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:35, 11 Lis 2011    Temat postu:

-Nie jestem Eren. Jestem Allanah. Urodziłam się jako Allanah. Zakon przechrzcił mnie jako Eren, bo to znaczy "źródło Wszechojca".
Zachichotała, i spoważniała natychmiast.
-Źródło Wszechojca...
Eren wydawało się, że czekała na ten moment od zawsze.
-Chodźmy stąd. Chodźmy. Ty i Allanah.
Objęła dłońmi jego policzki i wyszeptała prosto do ucha.
-Jako Eren nigdy nie będę twoja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Sob 2:08, 12 Lis 2011    Temat postu:

-Więc będę musiał Cię zostawić dla Allanah.
Powiedział rycerz uśmiechając się szelmowsko. Objął ją mocno, chciał poczuć ciepło jej ciała i upewnić się, że to wszystko jest prawdzie, a nie jest kolejnym snem, który skończy się smutnym powrotem do szarej rzeczywistości. Nie powinien tu przebywać, to mogło naruszyć jego autorytet,
Magnus się tym jednak nie przejmował, potrzebował momentu w którym nikt nie będzie myślał o państwie, biskupie i innych przykrych tematach.
Oddał się więc chwili uniesienia i zapomniał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Wto 0:43, 15 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansgar van Puzzle
Rycerz



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tairoth

PostWysłany: Pon 1:23, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Ansgar i Magnus weszli nocą do lazaretu. Schwytany człowiek Białej Strzały spał. Czoło miał owinięte bandażem. Zamiast oka wykwitła czerwona, bulwiasta plama.
Ansgar stuknął w poręcz łóżka. Młody mężczyzna ocknął się gwałtownie.
-Flip. Teisard Sund.
Poderwał się i spróbował unieść ręce, skrępowano go jednak.
-Hrabio? Co do diabła! Rozwiążcie mnie!
-Nie drzyj się tak. Innych pobudzisz!
-Co z tobą? Rozwiąż mnie!
-Trzymaj go, Magnus!
Rozwiązał mu więzy i z pomocą Magnusa przeprowadził przez korytarz do pustej sali na końcu korytarza. Dokładnie zamknął drzwi.
-Wciąż mi nie ufasz? Dzięki nam wróciłeś przez morze na kontynent. Gdzie jest reszta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Wto 20:58, 03 Kwi 2012    Temat postu:

-Zakon przejął nad nimi jurysdykcję, byli już przesłuchiwani, a teraz leża w lazarecie, moi ludzie bywają w gorącej wodzie kąpani, co zresztą sam dobrze wiesz. Odpowiedz proszę na nasze pytania, nie lubię używać przemocy.
Odpowiedział beznamiętnie Magnus, rycerz stał teraz oparty o ścianę, z założonymi rękoma czekał na reakcję Flipa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansgar van Puzzle
Rycerz



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tairoth

PostWysłany: Wto 21:29, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Jeszcze raz spróbował wstać, ale Ansgar pchnął go lekko na krzesło.
-Siedź. Póki co siedź i odpowiedz nam, dlaczego nas zaatakowano w Bunczym Siole.
Flip spojrzał z dezaprobatą na Magnusa.
-A ty gdzie byłeś przez ostatnie cztery lata? Ech... Naprawdę nie widzisz tej nagonki na Ansgara? Nie wierzę, że nie rozpytywali o niego w twoim zakonie. Patrolują każdy ważniejszy gościniec. Ktoś im nadał, nie wiem, może ten cieć który zamiatał wtedy koło karczmy, że to mógł być hrabia. Są wszędzie i reagują natychmiast. Dla twojej wiadomości, Ansgarze - zwrócił się twarzą do drugiego mężczyzny - Nagroda za ciebie przebiła już dawno tą sprzed niemal dziesięciu lat, którą wystawił za ciebie król tyran. Mają cię ciągać po dziedzińcu pałacu...
-Dobrze, dobrze. A jak wyjaśnisz atak na nas powietrzu nad Morzem Igieł?
-Tego nie wiem.
-Może macie kreta?
-Co?
-Ktoś jest ich uchem, u was w Strzale.
-Niemożliwe! - obruszył się Flip.
-Słuchaj, skoro jestem taki ważny... A pozwalam tak sobie egoistycznie myśleć...
-Nie ty, tylko twoje listy - odciął się Flip.
Niezrażony Ansgar kontynuował:
-Skoro przywozicie mnie w ładowni, próbujecie mnie odpchlić i odrobaczyć jak psa, bo strzyżecie mnie na łyso i trzymacie w jakiejś celi dla szaleńców, jednocześnie jednak karmicie i poicie mnie doskonale, a gdy dochodzę do siebie, przedstawiacie przede mną moją misję... Gdzie od razu rzecz jasna nasuwa się drugie pytanie - dlaczego nie dostarczycie tych listów własnoręcznie...
Flip znów mu przerwał:
-Bo jesteś legendą.
-Reakcjonistą. Elementem odpadowym.
-Pieprzenie! - warknął. - Uwierzą ci. Raz ci uwierzyli! Wiesz ilu jest przeciwnych Gwynowi?
-Myślałem że dwunastu baronów i hrabiów towarzyszących mi w Torres to byli lojaliści. Tylko ja, hrabia del Deithwen i baron Cheswerd byliśmy przeciwni wyprawie.
-To prawda. Ale teraz wiele się pozmieniało. Grają o tron, bo rodzina Gwynów stała się zbyt rozpasana. W stolicy panują złe nastroje.
-Dobrze, wracając... Rozumiem, że ja mam dostarczyć listy, ale dlaczego, skoro misja jest tak istotna i przykuwacie do niej tak wielką wagę, bo bagatela może zmienić w tym królestwie wszystko, wysyłają ze mną takich żółtodziobów? Dałeś się złapać krótko po lądowaniu, reszta też.
Mrugnął tylko lekko, gdy Ansgar wspomniał o "żółtodziobach".
-Słuchaj mnie, do cholery. Robimy to za darmo. Altruistycznie. Ja tylko wykonuję rozkazy. Umiem się bić, wierz mi. Daj mi zapluty drewniany widelec i postaw przede mną sforę wilków, a wrócę z ich skórami na plecach. Nie wiem dlaczego tak się stało. Coś poszło nie tak. I nie wiem, kto nas zaatakował w górach!
-A komu waszym zdaniem miałbym dostarczyć te listy?
Flip milczał, czerwony ze złości wpatrywał się to w niego, to w Magnusa. Ansgar skrzyżował ręce na piersi.
-A ty masz jakiś pomysł? Nasz przyjaciel najwidoczniej nie uwzględnił tego w planie. - spytał rycerza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnus
Rycerz



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rokfor

PostWysłany: Wto 23:07, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Magnus nie odpowiadał, zamyślony wbił wzrok w Flipa i po chwili milczenia zaczął mówić.
-Więc od początku nie mieliście żadnego planu?! Mieliśmy wylądować w Rokfor, a potem myśleć co dalej? Wszystko co do tej pory zaplanowaliście się spieprzyło, a twoja odpowiedź "coś poszło nie tak"? I ty mówisz, że nie jesteś żółtodziobem? Należysz do tajnej organizacji, twierdzisz, że jesteś świetnie wyszkolony, ale kiedy wszystko się posypało to siedzisz tu czerwony jak burak i pytasz się mnie co dalej?
Mówił już nieco podirytowany rycerz, cała sprawa zaczęła się komplikować, już nie chodziło tylko o inkwizycję i Gwyna, w sprawę wmieszała się Biała Strzała, organizacja o której nic nie wiadomo, a która rzekomo chciała pomóc w walce z biskupem.
-Na pewno macie ludzi w tym mieście, nie chce mi się wierzyć, że nikt od was nie czekał na nasze przybycie, musi być ktoś z kim możemy się skontaktować!

znaczy to ja się zapytałem, myślałem że wynika z kontekstu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chronicles of Faranna Strona Główna -> Zakon Paladynów Światła Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin